Kolejny dowód :)

Hej kochani :)
Wiosna w pełni się zaczęła, ale niestety jest prawdziwy kwiecień i przeplata trochę zimy trochę lata, oczywiście w te letnie dni chce mi się żyć i nie mam ochoty siedzieć w domu natomiast te zimowe są strasznie przytłaczające, no ale nie o tym chciałam :) Mam kolejny dowód od mojego ciała że stres sprzyja wysypom, a mianowicie jak już wcześniej wspominałam zostanę po raz pierwszy mamą i z tego powodu wszystkiego pierwsze badania itd. są dla mnie dosyć stresujące a przy ostatnich badaniach krwi okazało się że owszem na toksoplazmoze wyniki mam, badanie grupy krwi zgubili ale zrobili mi odpis a jakieś WR które mnie najbardziej stresowało bo nie wiem co to za cholerstwo nawet mi nie zrobili! :o musiałam znów powtarzać pobieranie krwi i właśnie tu leży pies pogrzebany, przez wiele lat jeździłam na zastrzyki odczulające więc szczepionki czy inne zastrzyki to dla mnie pikuś ale widok mojej własnej krwi która ze mnie uchodzi to za wiele, więc biedna ja muszę mieć pobieraną krew na leżąco co by od razu nie odpłynąć ale po co mieć tylko taki problem, oczywiście moje cudowne ciało zrobiło mi jeszcze jednego psikusa i znaleźć u mnie żyłę z której owa krew poleci to cud, no więc pobieranie krwi jest dla mnie dosyć stresujące i właśnie dla tego co by ułatwić jeszcze bardziej pielęgniarką ową procedurę moje zgięcia łokci na dwa dni przed pobieraniem robią się cudownymi dwoma plamami, tak więc mam pobieraną krew nie z żył na zgięciach jak u normalnych ludzi tylko gdzieś z boku lub z nadgarstka :) Najśmieszniejsze jest dla mnie to że w większości ludzie mówią że ciąża łagodzi takiego rzeczy a u mnie jak na razie jest odwrotnie, coraz częściej pojawiają mi się plamy, ale szczerze powiedziawszy już się tym nie przejmuje, najważniejsze jest dla mnie zdrowie mojego maleństwa a nie to czy wyskoczą mi gdzieś jakieś plamy :)

Czy któraś z mam jeśli tu jakieś zaglądają też miała takie przygody z robieniem badań? chętnie o tym poczytam :)

Pozdrawiam gorąco :)

Komentarze